Na finiszu ligowych przygotowań do drużyny siatkarzy PGE Skry dołączyło wreszcie sześciu kadrowiczów, ale w klubie z Bełchatowa nie kryją obaw o ich zdrowie i siły po wyczerpującym sezonie reprezentacyjnym. – Za ich sukcesy w kadrze największą cenę płacą kluby – mówi prezes Konrad Piechocki.
Niespełna tydzień przed startem rozgrywek ekstraklasy zespół trenera Michała Mieszko Gogola może trenować w komplecie. Do Bełchatowa po udanym, ale i bardzo długim sezonie reprezentacyjnym wróciło pięciu siatkarzy reprezentacji Polski: Karol Kłos, Jakub Kochanowski, Artur Szalpuk, Grzegorz Łomacz i Norbert Huber. Wszyscy właściwie z marszu – po powrocie do kraju z rozgrywanego w Japonii Pucharu Świata – już w weekend wystąpili w barwach PGE Skry w Memoriale Arkadiusza Gołasia. W poniedziałek zaś do swoich klubowych kolegów dołączył reprezentant Iranu Milad Ebadipour.
W klubie dziewięciokrotnych mistrzów kraju cieszą się z długo oczekiwanego powrotu kadrowiczów, ale nie ukrywają również obaw związanych z ich występami w drużynach narodowych w trwających od maja różnego rodzaju rozgrywkach międzynarodowych. Zdaniem prezesa PGE Skry to bowiem kluby płacą największą cenę za reprezentacyjne sukcesy i grę czołowych graczy w kadrze.
– Czas reprezentacyjny wiąże się bezpośrednio z tym, co dzieje się w sezonie klubowym. W minionych rozgrywkach ekstraklasy nasza słabsza postawa wynikała w głównej mierze z fizyczności i ogromnych problemów zdrowotnych kluczowych zawodników, co trzeba rozpatrywać w kontekście rozgrywanych wcześniej mistrzostw świata. Niestety, teraz sytuacja jest podobna, bo – mimo braku takiej imprezy, jak mistrzostwa globu – ten sezon dla reprezentacji Polski był bardzo długi i trudny – tłumaczył Piechocki.
Przypomniał, że wyróżniający się na ubiegłorocznym turnieju finałowym MŚ Szalpuk w rozgrywkach ligowych – przez kłopoty ze zdrowiem – wystąpił w zaledwie kilku spotkaniach i niewiele pomógł swojej klubowej drużynie.
– Dlatego z przerażeniem patrzę na to, co nas teraz czeka. Nasza reprezentacja rozegrała 48 spotkań, co siłą rzeczy musi przełożyć się na zmęczenie zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Tym bardziej, że w ligę wchodzimy z marszu. To jest ogromne zagrożenie i problem. Dlatego musimy zacząć mówić o tym głośno, bo beneficjentami tych wszystkich imprez w żaden sposób nie są kluby, które oddając reprezentantów powinny też czerpać z tego jakieś profity, tak jak jest to w piłce nożnej – zaznaczył Piechocki zwracając uwagę, że Liga Narodów i Puchar Świata są komercyjnymi imprezami.
Dla sztabu szkoleniowego PGE Skry dużym zmartwieniem jest nie tylko kondycja fizyczna kadrowiczów, ale również brak możliwości optymalnego przygotowania do występów w lidze. Na miesiąc przed startem rozgrywek na treningach bełchatowian brakowało bowiem aż trzech reprezentacyjnych środkowych: Kłosa, Kochanowskiego i Hubera, co wpływało na jakość pracy całego zespołu.
Trener Gogol przyznał, że z tego względu sytuacja jego drużyny już na starcie rozgrywek ekstraklasy nie jest łatwa. – Dopiero teraz jesteśmy wszyscy razem. To nie jest normalna sytuacja. W imieniu zawodników wierzę, bo tu chodzi przecież o ich zdrowie, że władze światowej i europejskiej siatkówki pójdą po rozum do głowy i ten kalendarz będzie przystępniejszy dla siatkarzy. Stan fizyczny i zmęczenia niektórych z nich nie jest bowiem dobry. A przecież liga startuje za tydzień, więc dopiero będziemy wchodzili na obroty i musimy to zrobić bardzo umiejętnie – wyjaśnił Gogol, który w sztabie reprezentacji jest asystentem Vitala Heynena.
Kłos ocenił, że szybki powrót do ligowej rzeczywistości jest "szalony", ale – jak zapewnił – kadrowicze są do tego przyzwyczajeni. – W środę wieczorem wylądowaliśmy w Polsce, w czwartek trochę odpoczęliśmy, w piątek byliśmy już w Bełchatowie, w sobotę na siłowni, a w niedzielę graliśmy mecz. To jest trochę szalone, ale na pewno nikt nie będzie płakał i narzekał. Czas będzie działał na naszą korzyść, obyśmy tylko byli zdrowi – podkreślił środkowy PGE Skry, który w Final Six Ligi Narodów pełnił rolę kapitana biało-czerwonych.
0 - 3
ŁKS Commercecon Łódź
0 - 3
KS DevelopRes Rzeszów
0 - 3
PGE Grot Budowlani Łódź
1 - 3
Itas Trentino
1 - 3
Cucine Lube Civitanova
2 - 3
UNI Opole
0 - 3
BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała
3 - 1
Valsa Group Modena
3 - 1
Allianz Milano
3 - 1
Cisterna Volley
1 - 3
Gas Sales Bluenergy Piacenza
3 - 1
LOTTO Chemik Police
3 - 0
Metalkas Pałac Bydgoszcz
3 - 1
MOYA Radomka Radom
1 - 3
ITA TOOLS STAL Mielec
3 - 1
Mint Vero Volley Monza
15:30
ITA TOOLS STAL Mielec
17:00
#VolleyWrocław
18:30
BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała
18:00
Allianz Milano
18:30
Cucine Lube Civitanova
16:00
Gas Sales Bluenergy Piacenza
16:00
Sonepar Padova
17:00
Yuasa Battery Grottazzolina
18:30
KS DevelopRes Rzeszów
16:00
Sir Susa Vim Perugia
18:00
Cisterna Volley
14:00
Yuasa Battery Grottazzolina
16:00
Valsa Group Modena
16:00
Itas Trentino
18:30
Cucine Lube Civitanova
18:30
Gas Sales Bluenergy Piacenza
18:30
Sonepar Padova
15:30
Cisterna Volley
18:30
Rana Verona
18:00
Valsa Group Modena
18:30
Sonepar Padova
18:30
Allianz Milano
15:30
Cisterna Volley
15:30
Yuasa Battery Grottazzolina
15:30
Rana Verona
18:00
Halkbank Ankara